MGLISTY DOTYK EDENU
Coraz mniej miejsca na liryczny wiersz
Słońce na bezdrożach niebiańskich uniesień
Wiatr przykucnął pod jabłonią grzechu
Adam
Ewa
Tak zaczęła się miłość
Pod dziurawym kapeluszem
stracha na wróble
wystraszone – kocham –
węża obecnością
do utraty tchu
– rozgrzeszenia
Na marginesie. „Siedzę nad nowymi MODYFIKACJAMI”, by opublikować i przełamać za chwilę / cyklicznie/ powagę wierszy.