Stało się.
Z mojej wsi, w ten sobotni wieczór, udało mi się dotrzeć na czas, do KAWIARENKI w siedzibie Zarządu ZLP – O.Poznań.
Komplet uczestników. Dostawiamy krzesła. Wśród przybyłych – nestorka polskiej literatury – HELENA GORDZIEJ, były Prezes ZLP naszego oddziału – PAWEŁ KUSZCZYŃSKI i wielu, wielu innych wspaniałych ludzi pióra, żeńskiego i męskiego pochodzenia, ze wskazaniem na większą liczebność Pań.
To walentynkowe spotkanie, prowadziła w sposób niezwykle sympatyczny – URSZULA ZYBURA, poetka często sięgająca do aforyzmu, który swą wysublimowaną mądrością, staje się drogowskazem dla naszej chybotliwej egzystencji.
Bohaterem spotkania, stał się „nowy” Prezes ZLP O. Poznań – ARES CHADZINIKOLAU, ubrany w czerwony – walentynkowy strój. Nie to jednak zaważyło o Jego dominacji.
Muzyka – utwory wykonane na klawiszach przez Aresa, wprawiały zebranych w stan totalnego zatracenia. Brzmiały hymnem miłości wszechwładnej, która nawałnicą akordów zdominowała miłość i niczego już poza trwaniem huraganu dźwięków – nie pragnie.
Na całe szczęście, po wielu percepcyjnych trudach, udawało się przywrócić dominację – Słowa. Słowa płynącego melodią miłość, w tej konkretnej sytuacji, wypowiadanego przez wielu zgromadzonych poetów, którzy z wielką ochotą prezentowali swe wiersze, miłości poświęcone.
Poezja – żyje miłością. Bez miłości, życie zatraciłoby sens. Słowo – kocham – stałoby się pustym dźwiękiem, echem wyimaginowanego cudu, wiatrem niesionym w nicość doznań.
Urojonym jawą, zatraconym snem – bezpowrotnie ! ?
To nie tak ! To nie to !
Wiersze o miłości, często – erotyki, wybrzmiewały przetrwaniem, w takt delikatnego szmeru gitary – TOMASZA KRUCZKA.
Ja – zaprezentowałem swój wiersz, napisany poprzedniej nocy, lekkim, walentynkowym piórem zmysłów, gdyż właśnie ono – pióro miłości – /moim skromnym zdaniem/ – zdecydowało o napisaniu uczucia, o zakochaniu i co najważniejsze, o przetrwaniu wiary w miłość.
Zmysły – policzone. Dodajmy do nich jeszcze ten jeden – MIŁOŚĆ.
ZMYSŁ ZUPEŁNIE
ZAGADKOWY
Widzę cię światłem
Słyszę wiatru wyciszeniem
W pejzażu twych dłoni
błądzę pieszczotą
po miłości kobiercu
Zagubiony
słodką czerwienią pocałunków
tajemnicą zapachu włosów
odnajduję cię w sercu
Walentynkowo
Pulsem kolejnego dnia
sennym marzeniem nocy
– wciąż i wciąż na nowo
Cóż – przetrwajmy miłością, do następnych walentynek.
Barbara
Luty 15, 2015 o godz. 9:46 pm
Niesamowicie opisałeś klimat sobotniego spotkania w kawiarence ZLP. Jestem wprost zauroczona atmosferą, serdecznością i sposobem prowadzenia tego szczególnego wieczoru. Nie da się ukryć, muzyka prezentowana przez ARESA zachwyca mnie do tego stopnia, że z przyjemnością poszłabym na Jego koncert. Do tego wiersze czytane przez nasze koleżanki i kolegów (wyłączam pewne wyjątki), wspaniale współgrały z akompaniamentem Tomka. Spędziłam czas, w którym odpłynęłam z szarej rzeczywistości dnia codziennego. Basia.