Miniony czwartek w POEMACAFE, zapisał się przeżywaniem wierszy MIROSŁAWY PONCYLIUSZ.
Moim skromnym zdaniem – Mirosława to poetka czasu, autorka utworów, które rzetelnie przystają do rzeczywistości, jednocześnie potrafią wybiegać na spotkanie tego, co dzień jutrzejszy nam przyniesie. Tak więc – dotykamy poezji DZIŚ i JUTRO. Autorka tomiku wierszy pt. „ZDARZYŁO SIĘ” – uzmysławia nam nicość naszej egzystencji; swym wierszem kieruje czytelnika w stronę trwałego zapisu tego, co w naszej pamięci powinno pozostać na zawsze, mimo natłoku zdarzeń, które nas zniewalają. Tomik wydany w języku polskim i niemieckim, niesie swą aurę w świat przeżywania piękna, nie naruszając szarej harmonii doznań. Autorka w sposób niezwykle subtelny przybliża nam to co oczywiste, jednocześnie odległe, dziejące się poza naszą świadomością, porywa nas w świat zdarzeń, które nie zawsze możemy kontrolować, które pozostają w mocy ślepego losu. Nie ma w tej poezji moralizatorstwa. Wiersz istnieje , trwa, pulsuje rytmem serca zapisanym na EKG – enigmatycznym wykresem na bladym papierze. Czy potrafimy go przetworzyć w TRWAŁE PIĘKNO NASZEJ ZAFAJDANEJ EGZYSTENCJI? Tutaj przywołam wiersz Mirosławy pt. „OBCY”:
OBCY
Wrośnięci w swoje miejsce
stoimy na progu uśmiechu
wyrywamy dni
by poczuć zapach
dotknąć
zatrzymać je na chwilę
Nie będzie z tego kwiatów
ani dzwonów
choć przypadkowo spotkani
pytają – Skąd w oczach tyle błękitu
a nam brakuje słów
Błękit, niebieskość – kojarzymy z tęsknotą.I wszystko jasne. Do tęsknoty tak blisko i tak daleko ! Tylko wyrafinowany odbiorca wiersza, z łatwością przełoży strofy w realistyczne ramy codziennego dnia.
Nie brakowało słów po przedstawieniu recenzji Jerzego Beniamina Zimnego, który nie do końca pochlebnie wyrażał się o wierszach zawartych w tomiku – ZDARZYŁO SIĘ. Krytyk zarzucił poetce swego rodzaju naśladownictwo, powielanie tego, co dawno temu, znakomici poeci zdążyli już napisać, ubrać w ramy wiersza. Opinia ta znalazła się w głębokiej sprzeczności z oceną wierszy Mirosławy Poncyliusz, wygłoszonej przez Pawła Kuszczyńskiego i Jerzego Grupińskiego, którzy w ramach dyskusji prezentowali zupełnie odmienne zdanie. Jerzy Grupiński, stwierdził, iż poezja Mirosławy Poncyliusz jest: świadoma, ekspresyjna i samodzielna. Nic dodać – nic ująć. Czytam wiersze z tomiku „Zdarzyło się”. Dochodzę do wniosku, że również mnie – zdarzyło się uciekać przed niewiadomą tego świata, świata nieobliczalnego w swych ponadludzkich, niezrozumiałych -/pierwszym objawem/ – dokonaniach. Każda z tych sytuacji, powoduje lęk, bojaźń, itd… – Piszę to – będący poza sferą synonimów.
ZA RĘKĘ MNIE TRZYMAJ
chodźmy razem
karuzelą ulic
wśród fantomów
w wirujące noce
lepkie dni
mocno trzymaj mnie
– chcę uciec
W różnych sytuacjach życiowych, możemy myśleć o ucieczce. Przed pięknym wierszem – poeta i jego czytelnik na pewno nie ucieknie. Dowodem tego rozważania, pozostaje autorka -” Zdarzyło się” – Mirosława Poncyliusz.
Mirosławie – gratuluję wspaniałego spotkania w PoemaCafe, uświęconego recytacją wierszy z książki poetyckiej.
Tak na marginesie, zupełnie prywatnie: – Następnym razem, recytacje swoich wierszy, powierzaj Zygmuntowi. Zrobię to dla Ciebie zupełnie bezinteresownie i tak jak internauci GODSKITCHEN z kraju i świata, tysiące uczestników tej imprezy organizowanej w Polsce w Hali Stulecia Wrocław – 2 razy, w Arenie Poznań – 2 razy, stwierdzisz: Jeżeli Pan Zygmunt zaistnieje swym głosem – to musi być super, mega super. Twoja poezja Mirko moja droga , zasługuje na to aby ją pięknie wyśpiewać. Może wtedy każde ucho odbiorcy, głosem Twego wiersza, moim głosem zniewolone, czujące tym sam rytm doskonałości – powali słuchacza na kolana. Wtedy żaden krytyk, żaden recenzent, nie będzie miał nic do powiedzenia. Pozostanie Twój wiersz. Ty wierszem swoim święta i ja Twoim wierszem – Zygmunt – sympatycznie święty./ o ile takowy istnieje/. Jakoś cicho nad tym grobem. Odbiorcy utworów, porażeni ich interpretacją, – powędrują do nieba nie bacząc na rozgrzeszenie.
P.S.
Przy najbliższym spotkaniu, poproszę o wpis – dedykację w omawianej książce, którą nabyłem, przeczytałem i tym sposobem ośmieliłem się o wierszach pisać, polemizować z „mądrymi tego poetyckiego świata”.
A poezja – to i tak wyłącznie nasza sprawa.
Barbara
Wrzesień 24, 2019 o godz. 6:54 pm
ZYGMUNCIE – stanowczo za mało poezji było w wykonaniu samej poetki, czyli MIRKI PONCYLIUSZ. Przy stoliku w Poema Cafe była jego OZDOBĄ. Uważam, że czytanie przez Słomiaka nie spełniło oczekiwań słuchaczy. A już recenzowanie przez Zimnego powinno odbyć się nie przy stoliku, ale z sali, tak jak Kuszczyńskiego i Grupińskiego. Uważam, że swoje wiersze powinien czytać autor. Tak jak je czuje. ŻADEN recytator ( będzie przedstawiał swoje aktorskie widzenie akcentując itd.) nie wyrazi głębi wiersza, gdyż to autor pisze duszą i sercem. Oczywiście, powinien się do tego przygotować. Między innymi z tego powodu swoje spotkania lubię prowadzić sobie sama. A zdanie opiniujących moją twórczość wolę usłyszeć z sali. ALE TEŻ MNIE SKUSIŁEŚ DO WYPOWIEDZI … Pozdrawiam serdecznie.
zygmunt
Wrzesień 25, 2019 o godz. 10:13 am
BARBARO!
Akceptuję Twoje spojrzenie na zaistniałą sytuację. Jeden wyjątek. Dobry recytator może doskonale przekazać słuchaczom to, co autor wiersza skomponował. W przypadku moich odsłon wierszy napisanych przez „obcych” poetów, spotykam się zawsze z pochwałami. /”ciary po plecach”/ Cóż! Bozia dała taki talent i nic na to nie poradzisz.
Tak na marginesie.
Na dzień dzisiejszy, nie mam optymistycznych wiadomości w kwestii wyjazdu do Lubostronia. Artur w tym czasie biega maraton, Dobrochna z mężem i Kornelią będzie poza Poznaniem. Jednym słowem – klops. Masz pomysł na rozwiązanie tego zagadnienia? Może któryś z przyjaciół? Za usługę zapłacimy.
Barbara
Wrzesień 25, 2019 o godz. 3:09 pm
Z przykrością muszę pani Janeczce napisać w e-mailu, że nie będzie mnie w Lubostroniu. Odezwał się znowu mój błędnik. Nawet jazda autobusem wpływa cholernie na moje samopoczucie. Choroba lokomocyjna potrafi tak dokuczyć, że, po przyjeździe taksówką do domu, muszę się położyć, bo kręcę się z całym światem. Tak, że właściwie moje wyjazdy się skończyły, łącznie z udziałem w konkursach.