W odniesieniu do prezentowanej książki poetyckiej Kaliny Zioły pt. „Kwaśne winogrona” – w swoich rokowaniach nie popełniłem błędu. Winogrona – wiersze, są dojrzałe, słodkie uczuciem, wolnością, tęsknotą, zatrzymaniem chwili niosącej z sobą radość przeżywania miłości. Znajdujemy także miłość utraconą, dokumentowaną jednak słowem dalekim od beznadziejności. Liryka dojrzała, subtelna,dotycząca nie tylko utraconej miłości. W wierszach Kaliny, odnajduję szczerą ekspozycję Jej uczuć, pragnień, przekonań, podaną estetycznie, słowem bez zbędnych zawijasów. Część pierwsza książki – „Z podróży” – stanowi pewne zaskoczenie. Przeżycia zawarte w wierszach, zdecydowanie odbiegają od pewnych szablonów stosowanych w tego rodzaju twórczości. Szczególnie polecam wiersz – „ Sonet„, zakończony puentą – Tylko nie proś mnie o sonet z Krymu – . Jestem przekonany, iż Poświatowska na temat „Kwaśnych winogron” – wyrażałaby podobną opinię.
Marek Słomiak – „Otwarte cykle czasu” – to wiersze zupełnie z innej bajki. Autor – poeta w Słowa mądrości zakotwiczony, bezkompromisowy analityk zdarzeń zaszłych i aktualnych na arenach poezji, przy całej swej skromności, uszczęśliwia nas poetyką wysokich lotów. Jestem przekonany, iż zgodnie z rolą poezji – autorowi udało się zbiec przed sztucznym estetyzmem. Przedstawia wiersze, które nie zmagają się z bezwzględnością Czasu, lecz stanowią sens filozofii początku – końca, a przede wszystkim tego, co jest między tymi biegunami, czego samodzielnie, na własne ryzyko, niezmordowanie musimy poszukiwać, przeżywać, tracić – z ulgą lub żalem. Wspaniale prezentuje się cykl wierszy – Listy. Brzmią rozśpiewaniem, uskrzydleniem człowieka. Przekazane w delikatnej, umiarkowanej otoczce mistycyzmu – fascynują. Wiersz Marka Słomiaka to więcej niż utwór poetycki. To przede wszystkim przesłanie, przekaz ponadczasowy niosący w mądrość, stawianie natchnienia na piedestale przeżywania słowa.
Moje prognozy okazały się trafne, jednak w bezpośrednim zderzeniu z wierszami zawartymi w książce – nie do końca gloryfikujące. Dzisiaj stwierdzam że na glorię – na pewno zasługują.
Napisał to Zygmunt – wierszy przeżywaniem.