16 – go grudnia, w OGÓLNEJ – pisałem o dwóch światach. Teraz, wierszem -„REŻYSERIA” – zamierzam położyć zdecydowany akcent, na fakt jakże istotny w relacjach: rodzic – dziecko. Dwóch światów, tak bardzo od siebie zależnych.
REŻYSERIA
to ja dla ciebie rodzę się w dzień
to ja umieram nocą dla ciebie
to ja dla ciebie uciekam w cień
by odkryć blask słońca w potrzebie
to ja dla ciebie wyzwalam wulkany
to ja chcąc się przypodobać
uwalniam o dźwięcznych imionach
– huragany
by z tobą przed nimi się schować
Nie muszę wyjaśniać, iż reżyserem w tym przypadku jest serce.
Jestem przekonany, iż gładka, rymowana forma utworu, łatwo trafi do odbiorcy. Sądzę, iż z tego wiersza zadowolony będzie Mariusz, którego spostrzeżenia dot. percepcji moich utworów, są dla mnie ważne i znaczące.
Wielka szkoda, że beztroski świat dziecka to tylko chwila. Tak szybko wkraczamy w dorosłość, w przemijanie. Pozostają w pamięci chwile piękne nieprzemijającym ciepłem dziecka uśmiechu.
TAKA PORA
wspomnienia za parawanem czasu
wstydliwie walczą o palmę pierwszeństwa
kamuflowane niecierpliwą dojrzałością
– ciągle świeże
zapachem jabłka zerwanego latem
jedzonego w zimowy wieczór
na wystudzonym tapczanie
zgrzytającym bezczynnością sprężyn
w sieć posrebrzonych skroni
łowię czas zagubionego księżyca