Tak.
To już za parę dni, wybuchnie wielka bomba literackich – nie tylko wierszem zapisanych dokonań – JERZEGO GRUPIŃSKIEGO.
Dokładnie 29 listopada br. o godzinie 18.00, w sali nr 1 Biblioteki Raczyńskich, Jerzy Grupiński świętować będzie jakże piękny – półwieczem pisany jubileusz swej twórczości. To wielkie, dla literackiego świata – wydarzenie.
W zaproszeniu jakie otrzymałem, zwiastun: prezentacja książki poetyckiej roku, nagrodzonej na XXXVI Międzynarodowym Listopadzie Poetyckim, pt. ” Kuszenie świętego Poetego”, uhonorowanie jubilata nagrodą Ryszarda Milczewskiego – Bruno, nagrodą – „JANICJUS”- i „Drożdżami AKANTU”.
Piosenki poetyckie zaśpiewają Alina i Krzysztof Galasowie, którzy ku mojej radości i satysfakcji, uświetnili skromny jubileusz 15 – lecia, moich twórczych dokonań, w Pałacu Działyńskich – latem tego roku.
Teraz skromna, osobisto – matematyczna refleksja, na marginesie 50 – lecia Jerzego:
„Tyle mi jeszcze czasu zostało… Do 50 – lecia – całe 35 lat ! ”
Prawda, że powyższe brzmi optymistycznie. Zachęcająco? Po prostu – dzięki Jerzemu Grupińskiemu, chce się żyć pragnieniem pisania, przeżywania jutrzejszego dnia, w uniesieniu wczorajszych dokonań, spojrzenia w jutrzejszy dzień. Upływ lat, pozostaje w magii oczyszczenia, wygładzania zmarszczek, poza sferą lansowanych złudnie zbawienną mocą kosmetyków. Niezniszczalne piękno poezji Jubilata, podane na złotych talerzach przeżywania, smakuje i smakować będzie świeżością i oryginalnością doznań, które dopiero jutro, dostąpią dokonania i z wielkim apetytem zostaną skonsumowane przy pomocy aluminiowych sztućców.
Ta doniosła, jubileuszowa uroczystość z Jerzym Grupińskim na pierwszym planie, została objęta patronatem: Wojewody Wielkopolski – Piotra Florka i Prezydenta Miasta Poznania – Ryszarda Grobelnego.
Jak zawsze, postaram się podzielić swymi refleksjami, po spełnieniu jubileuszu.
Teraz – wiersz autorstwa Jerzego Grupińskiego, drukowany w historycznym egzemplarzu zaproszenia:
WIERSZ – ŚWIERSZCZ
Nad rzeką
gdzie most był drewniany
może stoi tam jeszcze chłopiec
w swe odbicie zapatrzony
Może dzwoniąc łańcuchem
pasą się jeszcze
białe franciszkańskie kozy nad Wartą
i kołuje nad miastem
dzwon klasztorny i dzwon farny
jakby ścieliły gniazdo
Wciąż przeze mnie płynie rzeka
i stoi dom na gęstych świerszczach
Niechaj spóźniony koncert świerszczy, będzie najpiękniejszym przywołaniem poezji Jerzego Grupińskiego, pieczęcią na dyplomie Jego twórczości, która w nurcie bieżących zdarzeń, rozbłyśnie następnymi, piórem serca – dokonaniami.