Spotkanie z Krzysztofem Galasem
w ZLP-Oddział Poznań, zapadło w pamięć przeżywaniem dramatu człowieka, który w dzieciństwie bezpowrotnie traci wzrok, jednak poprzez sportową rywalizację -/ wiele medali mistrza Polski w pływaniu, sukcesy na arenie międzynarodowej/ – następnie spełnioną miłość do pięknej kobiety, której piękna nigdy nie było mu dane wzrokiem zarejestrować sprawiły, iż mimo tragedii, potrafił stawić czoła wszelkim przeciwnościom okrutnego losu, postrzegać świat przez lunetę nadziei.
Krzysztof Galas – poeta, bard, który za sprawą gitary / drugi instrument po człowieku/ – nie musi być prowadzony za rękę. Nie musi używać białej laski! Jego świat- „widziany” i wyśpiewany za kurtyny mroku, jest bardziej upstrzony kolorami, nasycony nutami piękna, niż świat postrzegany zdrowymi zmysłami człowieka, przeciętnego zjadacza chleba, który beznamiętnym odbiorem kolorów i piękna akordów natury, wpisuje się w naszą – widzących i rozróżniających kolory i nuty – rzeczywistość.
O swojej żonie – pisze:
Na pocieszenie dano mi niewiastę
Ci którzy widzą mówią że jest piękna
trwa przy mnie noc i dzień
jest moim wzrokiem
siłą
miłością trudną do wyrażenia
talizmanem słów
W innym wierszu, poeta ” dostrzega” to, czego my widzący- rejestrujący świat w pośpiechu zdarzeń, nie potrafimy dostrzec, zatrzymać, utrwalić własnym przeżywaniem. Może brak nam tej jednej, jedynej chwili refleksji, która w naszym totalnym poszukiwaniu doczesności – nie ma według nas zasadniczego znaczenia?
patrzę z podziwem
na zieloność za oknem
srebrne żaglówki chmur
odpływają w bezładnym szyku
słońce w popłochu wydłuża cienie
zaklina świat chłodem wieczoru
Niechaj ten chłód wieczoru, tak pięknie wyczuwany i postrzegany przez poetę – pozostanie w nas ciepłem dobywającym się z wierszy Krzysztofa. Niechaj pokłady ciągle żywej nadziei, które dzięki spotkaniu z Krzysztofem Galasem zaistniały nową, optymistyczną koncepcją naszego : dziś – jutro, pozostaną na zawsze wrażliwością na piękno Słowa, na jego piękna wyśpiewanie!!