Jak wspomniałem, pojawiają się sympatyczne głosy, gloryfikujące mój pomysł. Jeżeli niektóre tematy powtórzone zostaną, to nie sprawa błędu, niedopatrzenia autora, lecz innego spojrzenia na rzeczywistość przez odbiorców moich tekstów, tamtym czasem – wyśpiewaną.
Nadchodzą nowe teksty – propozycje modyfikacji, które dla mnie stanowią konkurencyjne źródło inspiracji, w kontekście skojarzeń proponowanych przez czytelników. To swego rodzaju satyryczna polemika, tak pożądana za parawanem upalnych, lipcowych dni.
Dla przykładu, AGNIESZKA – proponuje własne skojarzenia – w sferze modyfikacji znanych tekstów piosenek:
– Za tę noc, oddam ... – wszystkie zbędne kilogramy.
/Na takie – dictum- mogą pozwolić sobie wyłącznie grubasy! Jak znam Agnieszkę – to chodząca reklama socjalizmu, z marnym widokiem na przyrost tkanki tłuszczowej, w świetle dobrobytu uwolnionego rynku/.
– Miłość ci wszystko wybaczy... – frajerom dziękujemy.
– Wolność, kocham i rozumiem… – dla Ciebie, miejsca w sercu brak.
Tak się zdarza, że sens publikowanych wersów, oddaje rzetelność codziennych refleksji, pragnień, dążeń, itp. O rozczarowywaniach, będąc rozczarowany – nie wspomnę, ufając w lepsze jutro. Może napiszę wiersz tryskający optymizmem ?
Kto wie ?
Moje wersje modyfikacji, w odniesieniu do proponowanych, /zachowując chronologię/ – brzmią :
– Za tę noc, oddam… – co przegrałem w kasynie.
– Miłość Ci wszystko wybaczy… – i tak muszę iść do spowiedzi.
– Wolność, kocham i rozumiem… – siódme poty, przy piłowaniu krat.
Stała czytelniczka mojej strony – BARBARA – przysłała swoje propozycje:
– Jutro będzie dobry dzień … – emerytura na koncie.
– Pamiętasz, była jesień… – wtedy zardzewiałeś.
– Czeko, czeko, czekolada… – oj, będzie dłuższe posiedzenie.
Moja riposta:
– Jutro będzie dobry dzień… – teściowa wyjeżdża.
– Pamiętasz, była jesień… – oddaj pieniądze za zgubione parasole!
– Czeko, czeko, czekolada… – orzeszki dla Ciebie.
Niech zabawa trwa !!!
Zapraszam do satyrycznej dyskusji.