CHWYT NIEDOZWOLONY
Pana Boga chwyciłem za nogi…
Szczęściem bogaty, tak myślał czasem.
Gdy luba chwyciła za kasę
nie tylko szczęściem pozostał ubogi.
CHWYT NIEDOZWOLONY
Pana Boga chwyciłem za nogi…
Szczęściem bogaty, tak myślał czasem.
Gdy luba chwyciła za kasę
nie tylko szczęściem pozostał ubogi.
ZBĘDNY KLUCZ DO SŁAWY,
GDY ZAMEK RDZĄ PRZEŻARTY.
ZASKOCZENIE
Czekał na nią w słońcu,
z każdym dniem na nowo.
Doczekał się w końcu.
Przyszła chmurą gradową.
NIENASYCONA
Uparcie spragniona erotycznego zysku…
Wyzionął ducha w miłosnym uścisku.
Wczorajszy koncert w Blue Note, poświęcony 77 rocznicy urodzin – CZESŁAWA NIEMENA, wielkiego artysty, który rozstał się z ziemskim padołem pozostawiając nam pieśni, piosenki wyśpiewane sercem, często tonące w miłości do ludzi, prawdy, wpisane w annały lirycznego romantyzmu.
Występ PIOTRA KUŹNIAKA z zespołu Trubadurzy, niezastąpionego mistrza interpretacji utworów zmarłego wielkiego artysty, wprawił licznie przybyłych słuchaczy w prawdziwy zachwyt. Wspaniały wokal, aranżacje, wirtuozeria gry na gitarze / i nie tylko/ – w parze z doskonałym występem wielkich asów muzyki – Jerzego Karwowskiego – saksofon i Przemysława Lisieckiego – perkusja, złożyły się na niepowtarzalną atmosferę urodzinowego koncertu, który na długo pozostanie w pamięci. Piszę te słowa wielce usatysfakcjonowany, gdyż dane mi było wprowadzenie przybyłych na koncert słuchaczy w nastrój poetyckiej refleksji, zadumy, wierszem pt . „Prośba Czesławem pisana”. Utwór ten poświęciłem Czesławowi Niemenowi i „zamknąłem” w wydanej w 2008 roku książce poetyckiej – DYWAGACJE OKAZJONALNE.
Należy żywić nadzieję, iż wielkie grono fanów Czesława Niemena, które w miarę upływu lat nie topnieje /!/- będzie miało w przyszłości okazję do kolejnych koncertów pełnych wspominania tego, co nigdy nie przeminie.
Dziękujemy – Czesławie!
Dziękujemy – Piotrze!
LOGIKA ŻYCZEŃ
Drzewom ściskać dłonie
nadawać imiona
Zagubionym wiatrom
wskazać drogę
Bielą przemijania
tulić w ramionach obłoki
Purpurą agonii słońca
dotknąć widnokręgu
Połączyć się z księżycem
powiewem pieśni
błądzących w chmurach
wśród drzew
nienazwanych
ZBĘDNE 500 +
Walentynki…
Dzień Zakochanych.
To więcej niż święto.
Patron Walenty
ma roboty od groma.
Rozgrzewa serca, poraża miętą.
Oj – będą z tego dzieci.
Niech ja skonam!
WIOSENNE OSCYLACJE
ZIMĄ NIJAKĄ
Między snem a jawą
milczeniem czerni
a zieleni krzykiem
perskie oko księżyca
promień słońca figlarny
oddechy kwiatów
ptasie trele
piękna powrotem szybują
na skrzydłach wiatru
Tulę go w ramionach
Drżeniem nadchodzącej nocy
zamykam w dłoniach
do następnego uśmiechu
dnia
KOLEJNE WIOSNY
RACZ MI DAĆ PANIE
Lawina lat spada echem wspomnień.
Coraz bliżej do drugiego brzegu.
Lata ze słońcem za pan brat,
złote jesienie w melancholii biegu.
Uroki zimy pod zaspą czasu dokonania,
zasnęły za mrozów parawanem.
Opuścić żagle.
Wyrwać z przeciągu przemijania.
Zasnąć pierwszą gwiazdą nocy.
Obudzić się nad ranem,
kolejnej wiosny
– modlitwą.
P.S.
Uczestnicy przyjęcia urodzinowego, zostaną obdarowani tym wierszem zupełnie z prostej przyczyny.
To pobożne życzenie wierszem wyrażone – dotyczy wszystkich, bez wyjątku.
Życie jest piękne!
Wczorajsze wtorkowe spotkanie w Klubie Literackim DĄBRÓWKA pozostanie w naszej pamięci jako impreza ciekawa, atrakcyjna, nasycona dojrzałą liryką niosącą refleksje w czerwonych i zielonych barwach. Miłość w zwierciadle nadziei. Na parkiecie sali klubowej, która z wielkim trudem pomieściła przybyłych poetów i sympatyków poezji, zagościła małżeńska para – ELEONORA I RYSZARD BIBERSTAJN z Leszna. Tradycyjnie – przybyłych literatów powitał Jerzy Grupiński. Zapoznał uczestników spotkania z biografią i twórczymi dokonaniami gości, z miasta w którym świat postrzegany jest przez pryzmat uroków kreślonych na niebie lotem szybowca.
Celowo użyłem określenia- „na parkiecie”, gdyż to co mieliśmy okazję przeżyć, było nie tylko poetycką rozmową małżonków lecz wspaniałym tańcem wierszy, wirowaniem słów, które nasycone pięknem metafory z wielką łatwością zapadały w pamięć słuchaczy, potęgując akordy pieśni niesionej wiarą, miłością, postrzeganiem drugiego człowieka. Ciekawe narracyjne wprowadzenie w świat narodzin wierszy, ukazanie przebogatych tradycji literackich miasta Leszna w ujęciu historycznym, dopełniło wyjątkowy klimat spotkania.
Czas na przywołanie utworów bohaterów spotkania.
Eleonora Biberstajn – W POGODĘ SERCA – wiersz pt. „W ogrodzie mego serca” -/Zofia do Stanisława/:
W ogrodzie mego serca
nic nie jest na zawsze
razem z twoim listem
zakwitają fiołki
patrzę na gębicki park
bez ciebie
nie swoimi oczyma
Ryszard Biberstajn – JAK SPOKÓJ PO BURZY – wiersz bez tytułu:
* * *
życie
ujmuje mi lat
licząc od końca
by potem
zredukować wszystko
do zera
które jaśnieje
jak słońce
nad bezkresnym stepem
nowego wiersza
P.S.
Wiersz Ryszarda pięknie koresponduje z moją rocznicą urodzin, która tuż – tuż, o której w gronie poetów wracających ze spotkania wspomniała Barbara Tylman.Cóż! „Tak szybko płynie życie…” – Nic to!
Oby dalej w zdrowiu i wiersza zaskoczeniu.