KOŃ TROJAŃSKI
Wyznawał miłość.
Ona wniebowzięta.
Skończyło się łzami…
Gdzie Achillesa pięta??
ESKALACJA
Mówił – od rzeczy.
Ona – od rzeczy gadała.
Zamilkli rękoczynem.
Ot – historia cała.
ZNIECHĘCENIE
Porą nocy,
odeszła chęć na wyznania.
Od świtu do zmierzchu,
wysłuchiwał gderania.