A KTO NIE WYPIJE…
Padła na kolana.
Nie do modlitwy…
– Pijana.
On wytrwale dążył do pionu.
Legł krzyżem,
z dala od trzeźwości dzwonu.
A KTO NIE WYPIJE…
Padła na kolana.
Nie do modlitwy…
– Pijana.
On wytrwale dążył do pionu.
Legł krzyżem,
z dala od trzeźwości dzwonu.
POWITANIE WIERSZA
Sen o słowie
domeną poetów
Głos poety
z ramion mroku
blaskiem poranka wyzwolony
Na karuzeli doznań
ciemność – światło
Na kartce papieru bielą skażonej
wiersz…
Twoim przebudzeniem
– uwięziony
WIERSZ
NA DZIEŃ DOBRY
Najpiękniejsze wiersze
rodzą się marzeniem sennym
Bosą stopą wyobraźni
dotykają bezkresu zieleni łąk
W kroplach rosy skąpane
trwają ciepłem horyzontu
ramion twych
– spełnieniem rozwartych
BŁĄDZIĆ POEZJĄ
W łzawych oczodołach deszczu
w gałęziach drzew wiatrem splątanych
w zawierusze burzy gromem zwiastowanej
w bezkresie ciemności nocy zenitu
w labiryncie poezji zagubiony
po omacku szukam metafory…
Błyskiem uśmiechu wiersza
miała pojawić się na twych ustach
– – niewypowiedzianych
SUBTELNA RÓŻNICA
Człowieka można w łyżce wody – utopić.
Z oceanu – można wyłowić ludojada.
ZAWIŁOŚĆ
NIE BARDZO LOGICZNA
Tak bardzo chciał się utopić,
że pospiesznie uczył się pływać.
POKONAĆ MROK
Latarnie ciemnością uśpione
Mój cień życiem zagubiony
Mrocznymi ulicami
po kocich łbach
dziurawych chodnikach
korowód sumień
w świetlaną przyszłość
wybawienia
Owczy pęd
win wymazania
szansą Raju kolorami pisaną
w przepaść rodzącego się dnia
Słońce zza chmur
– nieśmiało
ŁATWOWIERNY
Różnych sentencji się imał.
– Wiara czyni cuda –
W to – najbardziej wierzył.
Przeniósł ślubną przez próg.
– Kręgosłup nie wytrzymał.
* * *
Trzeba wielkiej wiary,
by nie wierzyć w wiarołomstwo.
* * *
Wiara czyni cuda.
Niewierzący w beznadziejnej sytuacji.
* * *
Wierzył w przeznaczenie.
Wszystkie pieniądze – przeznaczył na zbytki.
MACIERZYŃSTWO WYLICZONE
* * *
Nie ważne trudności, kłopoty,
gdy obok drepcze – dwa tysiące złotych.
* * *
Miłość taty, miłość mamy.
bezgranicznie cenna,
gdy na złotówki
– dzieci przeliczamy.