ZDARTE DYLEMATY
Błądzę
gorącem piekła
nieba aksamitem
– Mefisto
– Piotr
Jutro
kupię nowe buty
ZDARTE DYLEMATY
Błądzę
gorącem piekła
nieba aksamitem
– Mefisto
– Piotr
Jutro
kupię nowe buty
– III –
Księżyca pół
– Pełnia księżyca
Nieśmiałość wschodu słońca
– Słońce w zenicie
dumne źrenic zniewoleniem
Ucieczką czasu niecierpliwy
w drzew listowiu szukam zieleni twej sukni
ogrodem zagubionej…
Naga młodości pożądaniem
na skrzydłach gołębicy lecisz do mnie
Stukasz w okno oczekiwaniem ziaren
tamtych uniesień
Zagubiona moim zagubieniem
fruniesz poematem mroku w jasność dnia
Tarczę słońca toczysz po kocich łbach przemijania
w otwarte na oścież okno wspomnień
Nocą namiętny szept księżyca
strącasz w studnię krzyku pamiętania
Za szybą spłakaną deszczem – epitafium
– – literą nadziei w granicie zastygłe
– II –
Dusze…
Wyzwolone brakiem mgły
na lusterkach do ust przystawionych
w damskich torebkach oczekują
rumianych policzków w apogeum makijażu
Dusze…
Wiarą głęboką tajemne
balansują na krawędzi oczekiwania szczęścia
w wielkiej księdze zapisanego
– wiecznością
Czas…
Ikona serca
na papierowej wstędze EKG malowana
Puls staje dęba narowistym rumakiem
spłoszonym gromem z jasnego nieba
błyskawicą wiecznego zatracenia
Na ziemskim padole stygmaty czasu
znaczone piętnem przetrwania
To nie ryby Azji Tuhajbejowicza
to promienie słońca w sumieniach wykłute
na przekór sponiewieranych suszą kontynentów
krwawym wojnom pod sztandarami pokoju
zdradom w imię wydumanej świętości
PRZETRWAĆ
PRZED OKNEM ŻYCIA
– I –
Tyle kart w księdze życia zapisanych
W siwych włosach szukam
rzeki
morza
oceanu spełnienia
Czas…
Zniewala
wtłacza w piąty kąt metafizycznych doznań
W oknie życia – porzucona niewinność
maleńką rączką wskazuje niebo
Cmentarze chłodem marmurów bogate
soplami lodu wygasłych spojrzeń
śnią sen dusz
mrokiem grzechu zatraconych
– wieczność
wabiącą światełkiem nadziei
WIGILIA ELIT
Dzień w dzień – darli koty.
Przy opłatku – słowne pieszczoty.
W ubiegły wtorek – 10.12.2019 roku, Biblioteka Uniwersytecka UAM w Poznaniu gościła -/można w tej chwili zaryzykować określenie – tradycyjnie/- KONSTELACJE. Jest to fantastyczne spotkanie pisarzy zrzeszonych w ZLP ODDZIAŁ POZNAŃ /i nie tylko/ – z miłośnikami poezji, prozy, ludźmi dostrzegającymi w literaturze nie tylko zapis Słowa, lecz również potrzebę bezpośredniego kontaktu z literatami. Inicjatywę organizowania spotkań należy przypisać wiceprezesowi ZLP O.P. – Jerzemu Beniaminowi Zimnemu. Wtorkowy wieczór w Konstelacjach przyniósł szeroką dyskusję na temat wyróżnienia Olgi Tokarczuk nagrodą Nobla. Był czas aby przystanąć nad Jej dotychczasową twórczością, wymienić poglądy na temat zagadnień jakie autorka przedstawia w swych książkach, języka jakiego używa zapisując swoją literacką podróż. Zadumanie nad prozą Noblistki, za sprawą przyjętego programu Konstelacji, przeszło do tzw. „wywołania do tablicy” poznańskiej poetki -/aktualnie mieszkającej w Mosinie/ – Elżbiety Gałęzewskiej-Krasińskiej. Na kanwie wydanej przez Wydawnictwo Miejskie Posnania książki poetyckiej autorki pt.„Jak ognia unikam wody na młyn”, dyskutowano o znaczących wartościach literackich jakie autorka wnosi do spichlerza poetyki. Elżbieta i nie tylko Ona, czytała wiersze dające asumpt do szczegółowych rozważań na temat inspiracji, stosunku do ludzi, przyrody… Omówienie wydanego w roku bieżącym dzieła, przypadło prezesowi ZLP O.P. – Zbigniewowi Gordziejowi i Jego zastępcy – Jerzemu Beniaminowi Zimnemu. Mówcy bardzo wysoko ocenili wiersze zawarte w książce, zwracając uwagę na oryginalność Słowa poetki, która swój literacki przekaz śle w sposób komunikatywny, dający czytelnikowi szansę do własnej interpretacji utworu. Wysoką ocenę recenzentów, podzielili uczestnicy spotkania i zamiast Nobla nagrodzili Elżbietę Gałęzewską-Krasińską – gromkimi brawami.
Po spotkaniu, zaproponowałem prezesom, aby informacje o Konstelacjach oraz innych cennych inicjatywach ZLP O.P. – docierały do szerszego grona zainteresowanych za pośrednictwem radia, prasy, telewizji. Poczekamy, zobaczymy…
Cóż. Pora na wiersz, który wyjmuję z książki Poetki Elżbiety. Będzie to utwór jednoznacznie przystający do tytułu dzieła:
* * *
jak ognia unikam wody
na młyn
co wypłukuje aurę kamieni
nikt tak nie zagłusza
ciszy
jak ja sama otwierając
śluzy turkoczącym myślom
Interpretację wiersza pozostawiam czytelnikowi, natomiast poetce życzę kolejnej, pięknej książki poetyckiej.
* * *
Ucieczka w zapominanie,
często pamięci powrotem.
* * *
Rzetelność wymaga
rzetelnego dystansu.
* * *
Czekać – znaczy tyle,
co czas osierocony.
* * *
Szczyt osiągnął po – kątnie.
Spadł figurą – płaską.
* * *
Ucieczka przed brzydotą,
nie gwarantuje dogonienie piękna.
RAJ
AMBIWALENTNY
Nasze kwiaty
nigdy nie przekwitają
drzewa nie tracą liści
nie zamarzają strumienie
Grona winogron każdą porą
słodyczą brzemienne
Zrywasz je dnia zenitem
Nocą w i n n a
rozkoszujesz się grzechem
upajasz nektarem
ściekającym z twych ust
prosto w moje usta
grzechem szeroko otwarte
Nasz świat – zaczarowany
Nasze zachwyty szepty uniesienia…
Rozkosz zawieszona na rajskiej jabłoni
Owoce zjedliśmy
– ku chwale węża