GOETHE
ZMARTWIONY WIELCE
Tego dnia
byłeś głuchy na pieśń
Nie zanurzyłeś się w strofy wiersza
Piękne obrazy
pozostały poza zasięgiem twego wzroku
Ktoś inny
wypowiedział parę rozsądnych słów
– Tego dnia
GOETHE
ZMARTWIONY WIELCE
Tego dnia
byłeś głuchy na pieśń
Nie zanurzyłeś się w strofy wiersza
Piękne obrazy
pozostały poza zasięgiem twego wzroku
Ktoś inny
wypowiedział parę rozsądnych słów
– Tego dnia
LUSTRZANE
ODBICIE
Aby spojrzeć na siebie
– wystarczy lustro.
Spojrzeć za siebie,
wystarczy rozbić lustro
drugiego człowieka.
* * *
Można kochać bez granic
i cicho jak mysz pod miotłą siedzieć.
Dobrze że są WALENTYNKI,
bo mogę Ci o tym powiedzieć.
* * *
Pod słońcem, pod chmurą gradową,
dla miłości jest zawsze miejsce.
Dziś – kocham Cię WALENTYNKOWO.
Jak dnia każdego – najgoręcej.
TWOJA OBECNOŚĆ
Matce – śp. Zofii
W zakamarkach myśli
bielą Twych włosów nasyconych
spojrzenia kromkom chleba przywołane
Słowa w okowach życiowych mądrości
magią północy strącone w przepaść
pamiętania
Ciepło dłoni na policzku błogosławieństwem
przebudzenia
W zaciśniętej dłoni – serca kołatanie
Wiersz ukazał się w ostatnim numerze PROTOKÓŁU KULTURALNEGO