NASTROJE
Jeszcze błądzisz po ścieżkach lata
W twych dłoniach złoto słońca
Włosy ciepłym wiatrem niesforne
Nie potrafię dogonić twego uśmiechu
Nie potrafię uciec przed jesienią
NASTROJE
Jeszcze błądzisz po ścieżkach lata
W twych dłoniach złoto słońca
Włosy ciepłym wiatrem niesforne
Nie potrafię dogonić twego uśmiechu
Nie potrafię uciec przed jesienią
UTRACONE KRZESIWO
Labirynt
Mroczność chłodu
Krok w zagubienie
Drepczę wahaniem
po nitce kontemplacji nadziei
Buty – dziurawe melancholią
Serce – przeziębione grą „ciepło – zimno”
Przewrotność ironii
trwa ciągłym podglądaniem
– TAMTEGO
Wiersz, przywołałem z mojej drugiej książki poetyckiej – „ŁZA POMARAŃCZY”, wydanej w roku 2006.
Wierzę w to, że ogień normalności uda się rozpalić. Oby jak najwcześniej!
C.D.N.