Jutro, o godz. 13 10, na Cmentarzu Komunalnym Poznań – Junikowo, pożegnamy poetę – Tadeusza Stirmera.
Wracają wspomnienia…
Pamiętam, jak po komunikacie o śmierci Marka Edelmana, Tadek późną nocą zadzwonił do mnie i poprosił o ocenę swego wiersza napisanego ku pamięci tego Wielkiego Człowieka. Wiersz pt. „Cudny sen„ – z którym zapoznał mnie przez telefon, wywarł na mnie ogromne wrażenie i praktycznie nie miałem do proponowanego tekstu żadnych uwag.
Powiedziałem: mocne, do bólu nasycone tragizmem historycznej autentyczności.
Tadek odparł: też tak uważam i chyba nic w nim już nie zmienię.
Wiele utworów Tadeusza, rodziło się ad hoc, dzisiejszym, wczorajszym przeżyciem, balansowało na wysoko zawieszonej linie, bez zabezpieczenia. Reagował błyskawicznie, jednak wiersze zaskakiwały dojrzałą prawdą, nawet wtedy, jeżeli ta prawda nie każdemu była w smak. Wiele akcentów lirycznych wierszy, tonęło w sztywnej, bezkompromisowej, często nawet brutalnej formie utworu. Stąd oryginalność, niepowtarzalność, wysublimowanej prawdą refleksji w poezji Tadeusza Stirmera.
Poezji – pisanej z wielkiej litery P.
CUDNY SEN
Pamięci Marka Edelmana
w dzielnicy wolnej od zwierząt
głód był naturalnym stanem
turkotały wózki zaprzężone w cienie
wypełniały się doły-
żywi już nie czekali na cud
z drzemki przebudził się Bóg;
dotknął własnych korzeni i działo się
jak niegdyś: kamienie nabrały smaku
stały się jadalne
ze szczurzych zakamarków wynurzył się
na wpół martwy tłum i ruszył w ulice
za nim ścieliły się zielone trakty
na deser pożarto domy i wzajem
zlizywano lukier z rumianych teraz obliczy
piernikowy mur rozwarł podwoje
jak zwieracz na rajską stronę miasta
a miasto spopielało i zapadło się w sobie
Z wielkim szacunkiem dla Słowa śp. Tadeusza Stirmera, zapraszam do dyskusji na temat Jego literackich osiągnięć.