Jeszcze wczoraj, zaskakiwał swym nieobliczalnym, zbuntowanym talentem poetycko – wokalnym…. Jeszcze wczoraj – był sobą i takim pozostał. Miał rację – „czas jak rzeka płynie”. Wielki piosenkarz, poeta, umiejący wyśpiewać to – czego inni twórcy i wykonawcy, do końca wyśpiewać nie zdołali. Pozostanie – po kres istnienia piękna, wiarą w człowieka, w tęczę barw, które nie muszą pojawić się w odbitych słońcem kroplach deszczu.
Na – 10 -tą rocznicę smutku, przywołam wiersz napisany przed laty. Wiersz pisany tym, co Czesław Niemen wyśpiewał sobą. Wyśpiewał dla nas.
Utwór zapisany na kartach mojej książki poetyckiej – „DYWAGACJE OKAZJONALNE” – w pierwszym rozdziale, pt. – „TYM CO ODESZLI”. Książka wydana w 2008 roku.
PROŚBA – CZESŁAWEM PISANA
– Czesławowi Niemenowi –
Niemen
rzeka falą tęsknoty modra
nad jej brzegiem chwile ulotne
tamte dni w słońca blasku
hej – dziewczyno- hej
na huśtawkach napowietrznych
chmur płaszczem okryta
na parkietach – mostach
świtem na promenadzie
według wzrostu – koloru włosów
– to ty jesteś ta dziewczyna
oczy twe – usta twe
jesteś ładna – moja – jedyna
w sieni listami pachnąca
– czy mnie jeszcze pamiętasz
domek bez adresu
świat obok nas
skrzydła jasnych aniołów
żar płonącej stodoły
melodia nowa
– miłością do ludzi
wyciągam ręce
do ciuciubabki zapraszam
– nie żądam zbyt wiele
tak samo jak ty
płaczę zegara zamętem
dwie duże łzy
w Bajkału toń
wiatr w kolorowych muszlach
stoję w oknie włóczęgi cierpieniem
wychodzę na ulicę
może wrócisz tu
serca jednego przemodleniem
kołysaniem papug
blaskiem lampionów
na szeroko niklowanym barze
melodią skrzypcową
nim przyjdzie wiosna
– to za mało
mimozy dreszczem – jesień złotawa
i ten świat
– ciągle dziwny
pamiętaj mnie
jeszcze
Pamiętam młodzieńczy uśmiech Czesława, gdy po koncercie w Toruniu, poprosiłem bohatera wieczoru – o autograf.
Lata sześćdziesiąte. Huragan gitarowych akordów. Kapele na miarę chłopców mocnego uderzenia. Pełna mobilizacja dźwięków, w konfrontacji z nowatorskimi technikami postrzegania muzyki, prezentowanej – Czesławem. Totalne wyrafinowanie elektronicznej syntezy dotyku i wyobrażenia slalomu doskonałości każdej nuty. Czesław Niemen, kontrolował i wyprzedzał swą twórczą -/w owych trudnych czasach/ imaginacją interpretacji innych, najbardziej wziętych artystów. Często krytykowany, zdany na własne siły, zapisał na taśmach i płytach polskiej muzyki rozrywkowej to, na co w każdej chwili ludzkich wzlotów i upadków, można się powołać: miłość, piękno, podziw dla świata, mimo jego niedoskonałości. Wyśpiewał prawdę do której dążymy.
Tak bliską. Tak daleką.
Barbara
styczeń 26, 2014 o godz. 11:03 am
LubięNiemena śpiewającego. Lubię Niemena grającego na swoich niesamowitych instrumentach. Lubię oglądać filmy o Jego życiu i karierze. To artysta o którym się nie zapomina, Zwłaszcza nasze pokolenie, prawda Zygmuncie, nie jest w stanie zapomnieć, bo jego twórczość i osobowość, to był przełom zarówno w muzyce, stylu bycia i zachowaniu. Coś w stylu aktorki Marylin Monroe. Do takich osób ciągle się wraca. Z sympatią, z podziwem…
Ale i my także nie będziemy zapomnieni, prawda?
Pozdrawiam z wysokości – Basia.
zygmunt
styczeń 26, 2014 o godz. 12:51 pm
Zgadzam się – Basiu z Twoją opinią. Co do pamięci o nas, diabli wiedzą. Pozdrawiam.
Barbara
styczeń 26, 2014 o godz. 3:24 pm
Wiesz co Zygmuncie, tak myślę,że jeśli ktoś powie coś nawet najmądrzejszego, a nie pozostawi gdzieś trwałego śladu, to nic po tym nie pozostanie. Jeśli natomiast poeta napisze coś, co potrafi zatrzymać kogoś choć na chwilę, jakiś ślad po poecie zostanie – chyba ,że strawi to pożoga.
Ale zawsze trzeba mieć nadzieję,że przetrwamy.
Basia
zygmunt
styczeń 27, 2014 o godz. 6:31 pm
Zgadzam się. Nie trzeba pomników. One często spoglądają na nas znakiem zapytania. Zatrzymana na papierze mądrość – nie przemija, zawsze będzie przypominać autora. Zygmunt.