TWOJA
DOROSŁOŚĆ
Trwasz przy mnie
smukłością postaci
spojrzeniem wyniosłym
pod czernionymi rzęsami
W perfum aromacie
wyciągasz długopalce dłonie
po ofiarę dziękczynną
za to
że jesteś przy mnie
– – miłością
TWOJA
DOROSŁOŚĆ
Trwasz przy mnie
smukłością postaci
spojrzeniem wyniosłym
pod czernionymi rzęsami
W perfum aromacie
wyciągasz długopalce dłonie
po ofiarę dziękczynną
za to
że jesteś przy mnie
– – miłością
Barbara
listopad 13, 2016 o godz. 12:03 pm
Pięknie to napisałeś, Zygmuncie. Tak może pisać mężczyzna kochający żonę, córkę, kochankę. Przeczuwam, że wiem dla kogo pisałeś ten wiersz.