RSS
 

UKRADZIONA ŚWIETLISTOŚĆ

05 kw.

NIEPOTRZEBNE

NARODZINY KSIĘŻYCA

 

Jak ptak

zawieszony na krawędzi chmury

jak spływająca po policzku łza

żal za dogasającym ogniskiem

tak tęsknota trwa iskrą

niesioną w niebo nasycone błękitem

tobą rozkołysane do bólu

zagadką odgadywaną schyłkiem dnia…

 

Zmęczone słońce kpi ze mnie

księżycem ubranym w suknię z tiulu

naiwnej mgły

 

 

 

Zostaw odpowiedź