RSS
 

BALANSUJĄC MIĘDZY NOCĄ A DNIEM

04 cze

  BIAŁE NOCE   /?/

 

Stało się tak …

 

Mrok zapadł w samo serce dnia

Przerażona

pytasz kto wstrzymał wędrówkę słońca…

Twój głos

drży świec migotaniem

W karnym szyku ustawione

przy drodze do nikąd

odmówiły odpowiedzi konaniem

– – Powolnym

 

 

 

Zostaw odpowiedź

 

 
  1. Barbara

    czerwiec 6, 2019 o godz. 12:30 pm

    Bardzo smutny wiersz, nie w Twoim stylu, Zygmuncie… Jestem wprost przerażona… Czyżbym źle odebrała jego przesłanie?
    Pozdrawiam i ZAPRASZAM 11 CZERWCA na POZNAŃSKIE KONSTELACJE LITERACKIE, o których zresztą z pewnością wiesz.. Basia.

     
    • zygmunt

      czerwiec 9, 2019 o godz. 1:48 pm

      Jak wiesz Barbaro, życie to nie tylko radości. Czasami smutek zjawia się na zawołanie. Tak się najczęściej zdarza, gdy np. odwiedzamy naszych bliskich, którzy na stałe „zamieszkali” na cmentarzu, gdy dociera do nas informacja o zagrożeniu poważną chorobą bliskiej osoby itd. Ja na szczęście staram się mimo wszystko zachować radość życia i cieszę się każdym dniem. Wiersz rodzi się bardzo często przeżywaniem sytuacji nostalgicznych, które przez czytelnika mogą być odebrane w różny sposób. I o to chodzi! Uspokajam – u mnie wszystko OK.
      W nocy wróciłem z Warszawy, ze Zjazdu Delegatów Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich. Wybraliśmy nowe /stare/ władze, kilku członków z naszego oddziału ZLP też się w nich znalazło. Jutro z całą rodziną wyjeżdżam nad morze. Może przyjdzie wena i napiszę wiersz: o mewach, falach, słońcu topiącym się w wodzie… Tematy stare jak samo morze, jednak wciąż na nowo odkrywane. Pozdrawiam.