MIŁOŚĆ
– SPRAWA ZŁOŻONA WIELCE.
Zakończyłem publikację wierszy z cyklu, który zatytułowałem -” WIERSZE SMUTNE JESIENNIE”. Utwory – po jednym wierszu z każdej wydanej mojej książki poetyckiej, znalazły się niedawno w zakładce – WIERSZE, FRASZKI, AFORYZMY. Pragnąc kontynuować tego typu zamierzenie -/dzisiaj nazywamy to PROJEKTEM/ – długo zastanawiałem się jaką obrać tematykę. Jak wiadomo, wiersze goszczące na palecie liryki, to przede wszystkim: tęsknota, smutek, poszukiwanie piękna, trącanie struny nadziei, miłość, itd, itd. Z tej jakże bogatej palety, dzisiaj wybieram – miłość. Cykl wierszy o tej tematyce nazwę: MIŁOŚĆ – WIERSZEM MALOWANA. Uczucie miłości od dawien dawna definiowane przez filozofów, psychologów i wielu innych znawców ludzkich zachowań, badaczy procesów zachodzących w jakże skomplikowanych strukturach psycho-fizycznych człowieka. Do tej wyliczanki należy więc obligatoryjnie dołączyć chemików. Dzięki internetowi, łatwo zapoznałem się z wieloma definicjami, przyswoiłem cały szereg poglądów, zapatrywań na ten jakże tajemniczy /również takie odniosłem wrażenie/ i skomplikowany temat. To wszystko, często podawane na patelni skwierczącej naukową słoniną, nie do końca mnie satysfakcjonowało. Pomoc przyszła niespodziewanie. Czytając zbiór opowiadań – „KROPLE POTU” autorstwa Stefana Pastuszewskiego – /Instytut Wydawniczy „ŚWIADECTWO” Bydgoszcz 2020/ – natrafiłem na tytuł -„Opowiem ci, bracie… „. W opowiadaniu tym znalazłem najprostszą, jakże zrozumiałą, trafiającą do serca „definicję miłości”. Autor pisze: „…bo miłość ma tylko jedną miarę – bezmiar, obojętnie czy jest Boża czy ludzka, dziecka, ojca, matki, kochanków.” Tak – znajdujemy tu wszystko. Mam nadzieję, iż z moich sześciu wydanych książek zdołam wyłowić utwory, które objawią być może znaną czytelnikowi prawdę o miłości, pozwolą jednak uwierzyć w bezmiar tego uczucia, w jego wyższość nad innymi uczuciami.
Zachęcam do odwiedzania moich: Wierszy, fraszek, aforyzmów, zapraszam na spotkanie – „Wierszy smutnych jesiennie”, które już zaistniały i tych o miłości, które zaistnieją pierwszym utworem – jeszcze dzisiejszej nocy.
Niech się stanie!
zdzich
listopad 29, 2020 o godz. 10:41 am
Smutne jesienne dni, mogą być żarem kominka ogrzane bezmiarem miłości i zatracenia. Pozdrawiam serdecznie 🙂
zygmunt
listopad 30, 2020 o godz. 1:31 am
Zdzisławie – dzięki za liryczne spojrzenie na wiersz. Tobie przychodzi to z łatwością. Tyle wierszy o miłości napisałeś.
Pozdrawiam z nadzieją, że nie damy się wirusowi. Tyle wierszy jeszcze do napisania.