POD JEMIOŁĄ
Świece topól
w nagości bezwstydnej…
Wiosną
znów zapłoną liści drżeniem
popłyną pieśnią serc zielonych
w ramiona nieba błękitem rozwarte
Kulistością jemioły zniewolony
modlitwą zaklęć pamiętanych
powracam do tamtych życzeń
– pocałunkiem pieczętowanych
Poznań, grudzień – 2008 r.